WIADOMOŚCI

Dwie strefy wyprzedzania DRS także w Walencji
Dwie strefy wyprzedzania DRS także w Walencji
Zgodnie z naszymi wcześniejszymi doniesieniami, FIA podczas GP Europy ponownie postanowiła ustanowić dwie strefy wyprzedzania DRS oraz wspólny, jeden punkt pomiarowy.
baner_rbr_v3.jpg
Eksperyment z dwoma strefami wyprzedzania po raz pierwszy wdrożono podczas minionego GP Kanady.

Jeden punkt pomiaru odległości między bolidami sprawia, że w teoretycznym modelu, zawodnik atakujący ma szansę w pierwszej strefie DRS wyprzedzić jadącego przednim kierowcę, a w drugiej zbudować sobie nad nim przewagę.

Punkt pomiaru odległości bolidów na torze w Walencji będzie znajdował się 130 metrów przed zakrętem numer 8.

Pierwsza strefa wyprzedzania będzie się rozpoczynała 285 metrów za zakrętem numer 10, a druga 35 metrów za zakrętem numer 14.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

17 KOMENTARZY
avatar
Łukasz.

20.06.2011 13:06

0

Jest szansa na bardzo dużo manewrów wyprzedzania i dobrze. Wyścig od razu robi się ciekawy. :)


avatar
funrari

20.06.2011 13:41

0

chyba że będzie padać...


avatar
Sadu1

20.06.2011 13:58

0

jesli bedzie padac to wyprzedzania bedzie jeszcze wiecej :)


avatar
URAN

20.06.2011 14:19

0

Świetnie! Tylko drobiazg: plan toru w Walencji nie wyświetla się!


avatar
shiftxp

20.06.2011 14:24

0

@3. - było by jeszcze wiecej jakby w deszczu można było używać DRS`u . :]


avatar
Tutankhamun

20.06.2011 15:49

0

bylo by dobrze gdybyscie nie kupowali drogiej i nie zdrowej oranzady, ta oranzada jest niemal wszedzie, w kazdym sporcie, to nie jest normalne! niech mi tutaj ktos da linka do krytycznej wypowiedzi laudy jesli chodzi o oranzade, jesli taka jest to tylko delikatnie o ile wogole jest. ,,Lauda ocenia, że Vettel to najwybitniejszy kierowca sezonu 2010 i jest pewien, że zdobędzie "koronę" mistrzowską w konkurencji najszybszych bolidów świata. Dodał, że team Red Bull umocni się na prowadzeniu w klasyfikacji konstruktorów. - Mają najszybsze samochody. Zawsze uważałem, że to tylko kwestia czasu, kiedy zaczną dominować w Formule 1, pozostawiając za sobą błędy ludzkie i techniczne - zakończył Lauda.,, to txt z sierpnia 2010 mial racje prawda? ciekaw jestem kto i kiedy przebije oranzade u (godfather) eklestona, bo logicznie myslac, np. koncern Mclaren produkuje 400% zysku z produkcji, a taka oranzada 3000% te procenty to tylko przyklad, ale kazdy kto chodzil do szkoly wie ze chemia jest tania w produkcji a droga w sprzedazy. Sory ludzie, zaraz sie posypia posty typu ,,szuka dziury w calym,, ale cos jest na rzeczy jesli ,,x,, jest wyciagany z piasku i jedzie dalej a ,,Y,, demontuje kierownice i wysiada. kocham ten sport nawet pod nieobecnosc Roberta i mysle ze na,,godfathera,, juz czas odejsc


avatar
Wiater

20.06.2011 15:59

0

A mi wcale DRS nie pasuje. Wkurzyło mnie jak WEB i BUT objechali Schumachera. Zrobiliby to też w bezpośredniej walce, a w tym wypadku wyglądało to bardzo nienaturalnie, wręcz tak jakby RBR wyprzedzał HRT ;P


avatar
Tutankhamun

20.06.2011 16:04

0

chodzi mi o to ze narzucanie kierowca kiedy i co moga w czasie wyscigu (DRS) to tak jak w skokach narciarskich nowy system ktory jest stworzony po to by ,,kombinowac,,


avatar
ivaneh

20.06.2011 16:31

0

Bez sensu ten DRS. Teraz nie oplaca sie akatkowac przed punktem pomiaru czasu bo jak sie wyprzedzi rywala, to ten moze skontrowac w strefie DRS. A tutaj dodatkowo mozna wyprzedzic w 1 strefie a w 2 uciec na bezpieczna odleglosc. Oby nie bylo tego co w Turcji bo nie o to chodzi w F1.


avatar
elin

20.06.2011 18:03

0

9. ivaneh - masz dużo racji, w niektórych przypadkach ( ale nie zawsze ) wyprzedzanie dzięki DRS wydaje się zwykłym wymijaniem rywala na torze ... Jednak z drugiej strony, jeśli się przypomni - jak mało było w zeszłym sezonie tego typu manewrów, to obecnie, wyścigi znacznie zyskały na widowiskowości dzięki DRS.


avatar
mwhakowscy

20.06.2011 21:38

0

Możliwość wyprzedzenia poprzedzającego bolidu jest premią (nagrodą) za lepsze tempo wyścigowe. Uzyskiwanie lepszych czasów okrążen i doścignięcie poprzedzającego rywala kończyło się zwykle utknięciem za nim. Różnica czasów okrążenia dwóch w miarę podobnych bolidów nie była zwykle większa niż 0,5 sek. Każdy tor jest dostatecznie szeroki ale tor jazdy jest już tylką wąską optymalną "nitką". Bolidy to nie krótkie motocykle, są długie na ok. 4 metry. Droga wyprzedzania przy tak małych różnicach tempa na okrążeniach nie dawała szans na widowiskowe wyprzedzania na prostych. Kierowcy wyprzedzali na zakrętach tylko wtedy, gdy poprzedzający bolid popełnił błąd. Przyznacie, że w F1 jeżdżą najlepsi, więc wyprzedzeń było mało. Uważam, że wprowadzenie DRS było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Ale to ja tak uważam, inni nie muszą.


avatar
mateq

20.06.2011 21:48

0

Teoretycznie nie opłaca się, ale część kierowców wyprzedza w dalszym ciągu w innych miejscach toru, a poza tym gdyby nie DRS to nie wiadomo czy Button by wygrał, a tak mieliśmy super wyścig, a te wyprzedzenie Kobayashiego przez Massę było jak na filmach ;D


avatar
wheelman

20.06.2011 21:51

0

Nie mam nic przeciwko DRS, ale za bardzo na ten system narzekacie. Gdzie podczas GP Kanady widzieliście, aby po wyprzedzeniu ktoś na drugiej prostej zrobił sobie dużą przewagę nad przeciwnikiem? Tak na prawdę w tym roku, kiedy ten system jest nowością, przed każdym kolejnym GP możemy sobie tylko gdybać jak będzie wyglądał wyścig z użyciem tylnego skrzydła. Dużo się mówiło o tym, że kierowca, który wyprzedzi przy pomocy DRS'u drugiego kierowcę, na kolejnym okrążeniu odda swoją pozycję temu drugiemu w taki sam sposób. Ale jednak nie pamiętam aby w tym sezonie zdarzyła się taka sytuacja. I jeszcze co do ostatniego GP, gdyby ten DRS był taki jak mówicie, to Button nie musiałby czekać na błąd Vettela. I nie mówić mi tutaj o różnicach pomiędzy samochodami, bo jeśli DRS jest tak skuteczny jak o tym mówicie... ups... przepraszam... chciałem napisać: jeśli DRS jest tak skuteczny, jak się tego OBAWIACIE, to nawet ktoś ze środka stawki łyknie Red Bulla w strefie wyprzedzania. Na szczęście tak nie jest. Na temat kersu były chyba jeszcze "ostrzejsze" opinie, a jakoś dalej jest i nikt o nim nie wspomina. Ok, DRS cudem nie jest, ale niektórzy tutaj piszą tak, jakby ten system świadczył o "być albo nie być" kierowcy na dobrej pozycji. Ale jak widać gówno prawda. Wciąż liczy się dobry kierowca i oczywiście dobry samochód.


avatar
Lewy_89

21.06.2011 00:24

0

W sumie na obecność DRS-u nie narzekam, dzięki niemu jest oczywiście ciekawiej i dużo mniej jest pociągów. Myślę, że należy kombinować z długością stref wyprzedzania dzięki czemu możliwe będzie znalezienie rozsądnego optimum w łatwości wyprzedzania. Myślę, że w przyszłym sezonie będzie to dużo rozsądniej rozwiązane, bo będą mieli już doświadczenia z poszczególnych torów... ;)


avatar
Qbus81

21.06.2011 08:54

0

@ 11. mwhakowscy - zgadzam się z Twoją wypowiedzią całkowicie. Większość "krytyków" DRS, szybko zapomniała czasy jak cały wyścig blokowały takie cuda jak Toyota, Red Bull czy Renault przed dwoma laty. Bolid za wolny, żeby coś wygrać, a za szybki by go na prostej łyknąć. Cała Polska się wściekała przed telewizorem, że Kubica się wlókł 20 kółek za Glockiem, Coulthardem czy młodym Nelsonem, choć miał lepsze tempo a wyprzedzić nie było jak. DRS jest genialny, skoro nadaje wyścigowi tyle sztuczności, to co za problem dla kierowcy "sztucznie" wyprzedzonemu, utrzymać się 1 sekundę za tym co to go wyprzedził i na kolejnym kółku odzyskać pozycję. Dziwne bo jakoś specjalnie takich rzeczy nie widać. Osobiście jestem gorącym zwolennikiem DRS. Choć nie twierdzę, że nie da się go jeszcze dopracować. przed nim piszemy osobno


avatar
baworak

21.06.2011 09:03

0

z góry przepraszam płeć piękna za wypowiedź ale mi się DRS trochę kojarzy z silikonowymi piersiami;-) niby fajnie się ogląda i wogóle....ale pozostaje uczucie że to trochę "sztuczne"...


avatar
athelas

22.06.2011 08:02

0

15. Ale do tego nie trzeba DRSu, żeby było ciekawie. Wystarczy przypomnieć sobie lata 80-2000.. "Wyprzedzanie to jak gol w piłce nożnej", powiedział kiedyś Sebastian Vettel. Teraz to zwykłą formalność. DRS to zakrywanie jednego problemu drugim, wcale nie mniejszym. DRS jest niesprawiedliwy, do tego ciężko utrzymać się sekundę za rywalem, bo istnieje druga strefa, w której rywal ucieka. Wystarczyłoby ograniczyć aerodynamikę, zwiększyć docisk mechaniczny, i już lepsi kierowcy zaczęli by wyprzedzać. A słabi dalej by się wlekli - mielibyśmy selekcję naturalną... DRS pozwala wyprzedzać ale nie rozwiązuje problemu nudnych wyścigów.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu